Uwaga! To już ostatni dzwonek, aby sięgnąć po nasze krajowe brzoskwinie i nektarynki. Chętnie zamykamy je w słoiczkach na zimę w postaci dżemów i musów a kiedy przyjdzie już pora, dodajemy do naleśników, gofrów i innych deserów. Ale jak wiadomo to, co świeże jest najlepsze i najbardziej wartościowe. Dlatego zachęcam, rozkoszujmy się nimi właśnie teraz. Owoce te nie dość, że są smaczne i soczyste, to jeszcze bardzo zdrowe! Są niskokaloryczne, nadają się dla osób na diecie odchudzającej i dla cukrzyków. Jeśli chcesz utrzymać letnią opaleniznę na dłużej, należy jeść właśnie brzoskwinie, nektarynki i morele. Zawierają one beta-karoten, która delikatnie barwi naszą skórę i jest naturalnym filtrem przeciwsłonecznym, zapobiega oparzeniom słonecznym. Co więcej beta-karoten, czyli prowitamina A poprawia wzrok, zapobiega kurzej ślepocie, czyli poprawia widzenie o zmierzchu. Owoce te to także źródło witaminy C, błonnika pokarmowego, witamin z grupy B, potasu, żelaza i boru. Regulują ciśnienie krwi, poprawiają pracę jelit, zapobiegają wystąpieniu anemii, odkwaszają nasz organizm i są znanym afrodyzjakiem :) Teraz, kiedy jest sezon, sięgajmy po te świeże owoce jak najczęściej. Zimą natomiast mamy w ofercie suszone morele. Te też są super zdrowe, lecz bardziej kaloryczne. Możemy je jeść, gdy brakuje nam energii, po wysiłku fizycznym. Są źródłem cukrów, żelaza, beta-karotenu, wapnia i wielu innych składników mineralnych. Pamiętajmy jednak, aby kupować morele niesiarkowane, suszone na słońcu. Chociaż mają zupełnie inny kolor (są szaro-brązowe), to są mięciutkie, smaczne a przede wszystkim dużo zdrowsze niż te z siarką. Katarzyna Maciejewska Dietetyk / Edukator Żywieniowy
0 Komentarze
|
Archiwa
Maj 2017
Kategorie
Wszystkie
|